piątek, 25 kwietnia 2014

Dzień 4.

Cześć :)

Dziś będzie post bez żadnego zdjęcia, bo też nie mam za bardzo co Wam pokazać ;)

Waga dziś rano pokazała 67,3. Ale za to dzisiejszy dzień dietowo zaliczam do udanych. W pracy moim największym wykroczenie było zjedzenie gotowej kanapki kupionej w bufecie. Była to bagietka z ciemnego pieczywa (chociaż nie dam sobie głowy uciąć, że to nie jedynie farbowane karmelem białe pieczywo) z łososiem, sałatą, pomidorem i ogórkiem. I, niestety, margaryną. Ale jutro też sobie taką sprawię :) I może zdążę zrobić zdjęcie zanim ją pożrę :D

Rano udało mi się posmarować kremem Tołpy, jak nie zabraknie mi sił to jeszcze czeka mnie wieczorne obsmarowywanie :P

A jutro czeka mnie ciężki dzień. Oby wszystko poszło dobrze :)

2 komentarze:

  1. Cześć! W końcu znalazłam trochę czasu i przeczytałam Twoje poprzednie posty :) Super, że się zmotywowałaś i robisz tyle świetnych rzeczy dla samej siebie! Widzę, że waga też spada w dół, gratuluję :) Jednak ja mimo wszystko nie znoszę opierać się na wadze, szczególnie w momentach kiedy ćwicząc waga podnosi mi się w górę, a kiedy mam chwile słabości i totalnie nic nie robię - waga spada. No cóż, tłuszcz waży swoje, mięśnie ważą swoje, a jednak wygląd ciała robi różnicę ;) Tak więc jestem ciekawa Twoich postępów wymiarowych, bo widziałam, że masz zamiar podawać je co tydzień :) A jeśli będziesz miała okazję skorzystać kiedyś z wagi Tanita (ja miałam ją dostępna na swojej siłowni), szczerze polecam na początku przygody ze zrzucaniem madwagi i za jakiś czas, bo pokazuje wagę samego tłuszczu w naszym ciele, mięśni oraz czy zalega w organizmie woda ;) Świetna sprawa :) Powodzenia w najbliższych dniach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tylko mam okazję, mierzę poziom tłuszczu w organizmie bo wiem, że to najlepszy wyznacznik :) Mam marzenie dojść do 15%. Jeszcze rok temu miałam około 33% tłuszczu, udało mi się zejść do 26%. Zobaczymy jak będzie po diecie :) Wymiary są dla mnie dużo ważniejsze niż waga, ale nie miałabym tyle czasu żeby sprawdzać je codziennie, a ważąc się rano kontroluję się na bieżąco. Dziękuję za Twoje komentarze, miło wiedzieć, że ktoś trzyma kciuki :*

    OdpowiedzUsuń