niedziela, 20 kwietnia 2014

6. Być wysportowana: poprawić kondycję, rozciągnąć się, nabrać siły, utrzymać prostą sylwetkę

Jejku, jak to wszystko łatwo napisać, a przede mną tak długa droga :)

Większość dziewczyny chce być szczupła, albo wręcz chuda. Im mniejszy rozmiar, tym lepiej. Ja patrzę na to trochę inaczej. Oczywiście nie chcę być już dłużej gruba, o czym pisałam w poście o pierwszym postanowieniu, ale bycie chudym to coś, co mnie odpycha, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Chciałabym, żeby moje ciało nie było obwisłe, ale jędrne i  a p e t y c z n e :) Delikatne zaokrąglenia tu i ówdzie są sexy, jeżeli trzyma się je w ryzach i nie idą w parze z cellulitem czy obwisłą skórą.

Do diety, którą wprowadzam od środy, dodam na początek 2-3 razy w tygodniu po pół godziny urządzenie Vacu, czyli bieżnię pod ciśnieniem. Do typowego urządzenia cardio, jakim jest bieżnia, dodano podciśnienie i podczerwień, co podobno ma przyspieszyć spalanie kalorii nawet cztery razy. Spotkałam się już ze skrajnymi opiniami - z jednej strony, zrzucanie nawet 9 kg w ciągu miesiąca ćwiczeń u jednych, z drugiej brak jakichkolwiek rezultatów u drugich. Jak będzie u mnie z wagą - zobaczymy. Po 2 tygodniach spróbuję wydłużyć sesje do godziny na jeden raz, również 2-3 razy w tygodniu.

Na bieżni Vacu nie biega się, tylko idzie. Pół godziny czy nawet godzina chodzenia trzy razy w tygodniu raczej nie wpłynęłoby na kondycję 'typowej' dziewczyny w moim wieku, ale ja jestem przypadkiem szczególnym ;) Mam siedzącą pracę, to po pierwsze. A po drugie i najważniejsze, w wyniku wypadku sprzed kilku lat mam problemy z mięśniami nóg, szczególnie w łydkach i pośladkach, co sprawia, że chodzenie to dla mnie bardzo wyczerpująca czynność, a bieganie jest w ogóle niemożliwe. Zazwyczaj po 10 minutach odrobinę przyspieszonego marszu (czyli w tempie standardowym dla zdrowych ludzi) mam straszną zadyszkę i muszę odpoczywać. Stąd wiążę z Vacu wielkie nadzieje na poprawę mojej kondycji :)

Kolejnym podpunktem jest rozciągnięcie, które u mnie strasznie kuleje. Kiedyś, mimo tuszy byłam nieźle rozciągnięta, ale niestety po wypadku założono mi metalową płytę na kręgosłup i zabroniono nawet głębiej się schylać. W końcu, w sierpniu zeszłego roku, poddałam się operacji usunięcia metalu i po dojściu do siebie rozpoczęłam delikatne rozciąganie. Wraz z rozpoczęciem diety i ćwiczeniem na Vacu chciałabym rozciągać się w domowym zaciszu korzystając z jakiegoś gotowego programu. Może znajdę coś na Youtubie albo na którymś z blogów fitnesek :) Bycie rozciągniętą zdecydowanie przyda mi się na przyszłych treningach pole dance :D Po wstępnym rozciągnięciu w domu, planuję wrócić na moją siłownię, gdzie w cenie karnetu są dostępne zajęcia fitness, a wśród nich streching i pilates. Na strechingu raz już byłam i bardzo mi się podobało :) Ciężko mi tylko dostosować się do dni, w których zajęcia się odbywają, bo pracuję w systemie zmiennym, ale nie zawsze w te same dni tygodnia. Po powrocie na siłownię wrócę też do ćwiczeń siłowych, które bardzo lubię (dużo bardziej niż monotonne i nudnawe dla mnie cardio...), żeby zyskać siłę. To kolejna rzecz, która przyda mi się na rurce :D

Najwięcej problemów spodziewam się mieć w walce o prostą sylwetkę. Właściwie, jestem z góry przegrana, bo moje plecy już są krzywe. Mam nawyk garbienia się, bo kiedy nosiłam metalową płytę mając problemy z chodzeniem, ta wypaczała się i wyginała. W konsekwencji prostowanie się po kilku sekundach sprawiało mi ból, bo płyta mnie blokowała :/ Teraz po wyjęciu jej ból ustąpił, ale jestem przygarbiona i wykrzywiona w dalszym ciągu. Ale na prostowanie się nigdy nie jest za późno, w najgorszym wypadku nie dopuszczę tym do postępowania choroby :)

Już tylko jeden dzień dzieli mnie od startu... Czuję się tak, jakbym co najmniej planowała ucieczkę za granicę :D Ale to fajne uczucie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz