niedziela, 20 kwietnia 2014

5. Oczyścić organizm

Witajcie,
kolejny punkt nie będzie łatwy do realizacji, a czuję, że jest mi bardzo potrzebny. Mieszkam w Krakowie, gdzie jak wiadomo oddycha się smogiem zamiast powietrzem. Co prawda nie palę, ale średnio raz w tygodniu zdarza mi się wypić jakiś alkohol, czasem jest to piwo, czasem wino lub martini. Do tego dochodzi śmieciowe jedzenie, które jem praktycznie cały czas. Nie chodzi mi tylko o fast foody, po które sięgam zazwyczaj raz w tygodniu, ale też o przetworzone jedzenie i słodycze. Na domiar złego, aby unikać cukru w napojach, wybieram te typu zero i light, słodzone aspartamem. Oj tak, mój organizm potrzebuje detoksu.

Chciałam kupić sobie oczyszczającą kurację sokową, której reklamy widziałam kiedyś na siłowni. Trochę mi zajęło odnalezienie ich strony, ale jest: http://www.essencecleanse.com/home
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że przy kuracjach oczyszczających, polegających na piciu 5 butelek soków po 500 ml dziennie, przez 3 lub 5 dni, nie ma podanych cen. Oho, będzie drogo ;) Poszukałam, poszperałam i okazało się, że miałam rację - interesująca mnie kuracja 5-dniowa kosztuje bagatela 759 zł. Nie mówię, że byłyby to zmarnowane pieniądze, bo oczyszczenie organizmu zdecydowanie jest tego warte, ale mnie zwyczajnie na to nie stać. Tak więc po miesiącu diety od dietetyczki poszukam sobie jakiejś kilkudniowej diety oczyszczającej, najwyżej sama będę robiła sobie soki :)

Do tego czasu mam zamiar powrócić do pitej wcześniej skrzypokrzywy, która nieźle działała na moją cerę. Co prawda najpierw dostałam wysypu krostek i kilka wyprysków, ale przecież jakąś drogą te zanieczyszczenia muszą wyjść. Nie mam problemów z trądzikiem, a jedynie czasem coś pojawia się na mojej twarzy i plecach przed miesiączką lub w jej trakcie, więc tragedii nie było.

Postanowiłam też spróbować plastrów oczyszczających przyklejanych na noc do stóp. Mam mieszane uczucia, kojarzą mi się trochę z oglądanymi w dzieciństwie telezakupami Mango i tymi wszystkimi produktami, które w magiczny sposób leczą wszystko ;) Ale nie jest to na tyle drogie, żebym jakoś specjalnie żałowała wydanych pieniędzy, a może jednak pomoże? Na wypróbowanie, czy to w ogóle jest dla mnie, kupiłam sobie najtańsze plastry oczyszczające jakie znalazłam podczas zakupów kosmetycznych w Lawendowej Szafie: KLIK
Kosztowały mnie 16 zł -20%, czyli 12,80. Użyłam ich raz, po czym oczywiście o nich zapomniałam ;) Ale po powrocie ze świąt do nich wrócę na kolejne cztery noce, zaczynając od nocy ze środy na czwartek. Po pierwszym użyciu plastry rzeczywiście były czarne, ale z recenzją wstrzymam się do czasu przejścia jakiejś konkretnej kuracji.

Zainspirowana TYM wpisem na blogu Ani, mam w planach również się odrobaczyć, ale chyba pójdę do lekarza po tabletki na odrobaczanie, zamiast próbować domowych sposobów :)

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę nie dowiem się, czy mój organizm jest już oczyszczony. Mam nadzieję, że stan cery, włosów, paznokci, jelit i ogólne samopoczucie będą wystarczającym wyznacznikiem.

P. S. Po ostatnim pochwaleniu się, że moje paznokcie są w dobrej kondycji, fatalnie złamał mi się ten na małym palcu :( Zdecydowanie przesadziłam z długością, na przyszłość muszę o tym pamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz