czwartek, 24 kwietnia 2014

Dzień 2.

Cześć, wczoraj wieczorem zasnęłam oglądając film (ale bez makijażu;)), więc nie zdążyłam napisać notki. Już nadrabiam :)

Rano, po powrocie z pracy - czyli bez snu w nocy, ważyłam 67.7 kg. Tak jak podejrzewałam, detoks się sprawdził i szybko pozbyłam się 'świątecznych' kilogramów. Czy Wy też tak macie, że nagle zyskane kilogramy tak samo nagle jesteście z w stanie zgubić? To taki odwrotny efekt jojo :)

Byłam również na podciśnieniu na Vacu i po powrocie nałożyłam na włosy na 45 minut maskę Biovax, którą bardzo lubię. Po tym czasie umyłam włosy delikatnym szamponem Biovax do włosów suchych i zniszczonych. Jeżeli sięgam po szampon bez SLES, jest to zazwyczaj szampon dla dzieci, ale akurat był schowany w szafce i nie chciało mi się po niego wychodzić z wanny ;) Biovax nie powoduje u mnie oklapnięcia czy obciążenia włosów, ale też ich specjalnie nie unosi i daje mi maksymalnie jeden dzień świeżości i to przy związanych włosach. Jako drugie O użyłam kupionej ostatnio na próbę odżywki Oleo Repair od Fructisa, która również - bez szaleństw - spełnia swoje zadanie. Przede wszystkim, łatwo po niej rozczesać włosy i nie obciąża ich. Na 10 minut na twarz położyłam rosyjską maskę z serii Bania Agafii. Ten ostatni kosmetyk wygładza moją buzię, ale nie nawilża jakoś specjalnie mocno, za to nie zapycha porów.


Dosyć ładnie trzymałam się też diety :) Nie dałam rady zjeść wszystkich posiłków przeznaczonych na ten dzień, ponieważ na kilka godzin poszłam spać, żeby odespać dobę w pracy. Ale w tych trzech, które zjadłam, było całe mnóstwo warzyw: pomidora, ogórka, rzodkiewki, sałaty i cebulki. Do tego było jeszcze zdrowe, ciemne pieczywo w małej ilości, serki wiejskie light, otręby, jajko i owoce. Na obiad miałam rybkę smażoną na bardzo małej ilości oleju ryżowego i surówkę.

Przez to, że spałam w dzień, nie wypiłam też tyle wody, ile chciałam. Wyszło ok. 1,2 l. czystej wody i kubek zielonej herbaty.

Nie udało mi się wczoraj pójść na masaż ani zastosować preparatu BingoSpa. To pierwsze przeniosę na poniedziałek, drugie postaram się nadrobić dziś. Z innych grzechów - zjadłam wczoraj pół batonika :( No i zaniedbałam wieczorną pielęgnację :/ Nie zrobiłam też rozciągania w ramach akcji szpagat do lata.

Aha, plan pielęgnacyjny z soboty muszę przenieść na poniedziałek, ponieważ zamieniłam się z kolegą na dniówki. Ciekawe, czy poradzę sobie z dietą pracując trzy dni z rzędu?

Trzymajcie kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz