piątek, 25 lipca 2014

Eksperymenty

Nie umiem się odchudzać. Nie umiem odmawiać sobie wszystkiego tego, co mi tak smakuje. Zrzucam kilka kilo, a za chwilę wraca mi to z nawiązką. Nie pisałam, bo ciężko mi było się przyznać do kolejnych porażek i kolejnego 'zaczynam jeszcze raz'.

No ale znów - zaczynam jeszcze raz.

Tym razem to będzie eksperyment, składający się z dwóch elementów:

Po pierwsze, biorę chlorellę - te z Was, które nie wiedzą co to, odsyłam tu: http://chlorella.pl/
Szybko odczułam pierwsze efekty - po mniej niż dziesięciu dniach łykania jej mam dużo mocniejsze paznokcie i ładniejszą cerę, ale przede wszystkim chlorella korzystnie wpłynęła na moje trawienie. Od dawna mam z tym problemy, więc jestem bardzo zadowolona :) Jeżeli zdecydujecie się ją zakupić, koniecznie poszukajcie takiej, która jest BIO. Niekoniecznie szukajcie tej najtańszej z allegro...

Po drugie, jestem na diecie, ale nie byle jakiej! Po tym, jak kolejny raz natrafiłam na wzmiankę o diecie bez pszenicy, postanowiłam trochę o niej poczytać i spróbować :) Ważnym jej elementem jest dla mnie to, że wykluczam tylko pszenicę, a co za tym idzie - mogę jeść słodycze (te bez herbatników itd.), smażone potrawy, lody, owoce, ziemniaki, słodkie jogurty... Słowem całą masę rzeczy, która ma smak! Najbardziej we wszystkich dietach irytowało mnie właśnie to, że większość dozwolonych produktów praktycznie nie miała smaku :/


Autor diety jest kardiologiem, więc nie mam jakichś wielkich obaw przed stosowaniem jej. Nie jest to też dla mnie jakieś ogromne wyrzeczenie, bo chociaż lubię pieczywo, drożdżówki i makarony, to mogę jeść pieczywo bez pszenicy, czekoladę, czipsy, ryż i ziemniaki, które są w stanie mi to wszystko zastąpić :)

Dlaczego nie odstawię też cukru? Bo nie ;) Sama jestem ciekawa, czy nasze brzuchy rzeczywiście są tylko pszenne, a odstawiając też cukier nie sprawdzę tego. Poza tym, mam dosyć ciągłych wyrzeczeń. Jeżeli uda mi się zgubić na tej diecie kilka kilo, zacznę powoli ograniczać słodycze i inne 'grzeszki'. Na razie jest dobrze tak jak jest! :)

Tu link do książki dla ciekawych, klik.

Może tym razem się uda? ;)