Strasznie, strasznie się zaniedbałam. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Waga dziś pokazała prawie 70 kg, a ja nie mieszczę się w żadne letnie ciuchy, bo w zeszłe wakacje ważyłam 65 kg. Tak więc - wracam na dietę, wracam do sportu, wracam do blogowania.
Musi się udać!
świetnie, bierz się do roboty!!!!!!
OdpowiedzUsuńto smutne, że się nie udało :( w pierwszym poście w kwietniu ważyłaś tyle samo :(
OdpowiedzUsuńale jest jakiś plus Twojej przemiany: masz piękne, długie i zadbane włosy. Na zdjęciu w ogóle nie widać, żeby końcówki były zniszczone. To Twój naturalny kolor? Ja nie wiem jak Ci się udało tyle ich zapuścić, ja mam ich na głowie jakoś dwa razy mniej :D i do tego cienkie...
Ja od dzisiaj zaczynam zdrowe odżywianie i muszę przyznać, że to męczarnia - non stop jestem głodna, wcześniej zjadłam batona i byłam zapchana, a teraz zjadłam 5 kotlecików z piersi i warzywną sałatkę z ryżem i non stop myślę o jedzeniu :( aaaaa nie nawidzę diet :(
powodzonka, mam nadzieję, że Tym razem Ci wyjdzie :D
O włosy dbam już jakieś dwa lata i w przeciwieństwie do bycia na diecie, włosomaniactwo to dla mnie praktycznie sama przyjemność :) naturalnie moje włosy były mysio szare, bardzo nie lubiłam tego koloru. W rudości za to czuję się świetnie :. Kiedy o nie nie dbałam rosły jakieś 2 lub 3 milimetry na miesiąc :/ Teraz to nawet ponad 1 cm, więc nawet nie zauważyłam kiedy stały się takie długie :) Jeszcze trochę i może będzie upragniona długość przed tyłek :D
Usuń