sobota, 7 czerwca 2014

Dzień drugi.

Waga: 69,6. Trochę spadła, mimo że spałam ledwie 3,5 godziny i do tego najadłam się w domu po powrocie z pracy...

W dzień nie miałam czasu na jedzenie, zjadłam właściwie tylko kanapkę i pół paczki wafli ryżowych. Po powrocie do domu za to dwie kanapki z serem i cztery bułeczki maślane... Ale chyba to mi dało energię do przeżycia dzisiejszego dnia, inaczej bym nie wstała o tej 3:45 ;)

Jutro chcę się przede wszystkim wyspać i może uda mi się trochę pobawić hula hop w ogrodzie? :)

Oby w domu w wolny dzień nie kusiły mnie słodycze!

Do jutra :)

3 komentarze:

  1. Kochana, jak Ci idzie?
    Mam nadzieję, że wrócisz tu do nas, do pisania i walki z boczkami również :*
    Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na nowego posta <3
    Oraz zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam juz na dietę :) ale napiszę coś dopiero jak będę miała się czym pochwalić, bo ostatnio tylko obiecywałam i nic z tego nie wychodziło :/

      Usuń
  2. No właśnie ja też zaglądam zaglądam,a tu ciągle cisza :) Jak Ci idzie?

    OdpowiedzUsuń