Waga: 69,6. Trochę spadła, mimo że spałam ledwie 3,5 godziny i do tego najadłam się w domu po powrocie z pracy...
W dzień nie miałam czasu na jedzenie, zjadłam właściwie tylko kanapkę i pół paczki wafli ryżowych. Po powrocie do domu za to dwie kanapki z serem i cztery bułeczki maślane... Ale chyba to mi dało energię do przeżycia dzisiejszego dnia, inaczej bym nie wstała o tej 3:45 ;)
Jutro chcę się przede wszystkim wyspać i może uda mi się trochę pobawić hula hop w ogrodzie? :)
Oby w domu w wolny dzień nie kusiły mnie słodycze!
Do jutra :)
Kochana, jak Ci idzie?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wrócisz tu do nas, do pisania i walki z boczkami również :*
Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na nowego posta <3
Oraz zapraszam do mnie :)
Wróciłam juz na dietę :) ale napiszę coś dopiero jak będę miała się czym pochwalić, bo ostatnio tylko obiecywałam i nic z tego nie wychodziło :/
UsuńNo właśnie ja też zaglądam zaglądam,a tu ciągle cisza :) Jak Ci idzie?
OdpowiedzUsuń